Dym codzienny: z prochu powstaję

Jedna Kreska

Pamiętacie pewnie moją konsternację po ujrzeniu dwóch kresek. Tym razem razem test pokazał jedną. Czy to dobrze? Absolutnie nie. Bo w testach na narkotyki jedna kreska oznacza wynik pozytywny.

Ostatnia wycieczka, która była powiewem wolności od tych niegdyś wymarzonych własnych czterech ścian, które teraz okazują się być niemal więzieniem, zakończyła przypudrowaniem noska i to bynajmniej nie po to, by przykryć niedoskonałości cery. Był to zabieg przykrywający niedoskonałości świata. Na szczęście (lub nieszczęście, ciężko orzec) mój Misiek kitrać się po piwnicach już nie musi. Tak więc oficjalnie sprawdzamy testami, czy jest w stanie podjąć się odpowiedzialnych aktywności, takich jak zajęcie się dzieckiem czy prowadzenie pojazdu mechanicznego.

Logistyka Uzależnienia, Czyli Kto Prowadzi Tę Łódź

Oczywiście jest to dla mnie uciążliwe, gdy testy wychodzą pozytywnie, bo wtedy odpowiedzialność za wszystko spada na mnie, ale przynajmniej mam pod kontrolą bezpieczeństwo rodziny. Co jak co, ale mi jako matce, na niczym bardziej nie zależy.

Tak czy inaczej. Nasz multitest pokazał jedną kreskę na większej liczbie pół niż powinien. Rozpiera mnie teraz duma, bo mój Misiek, mój ukochany, dzielny, mądry Misiek, sam z siebie, bezpowrotnie pozbył się zawartości bezbarwnej torebeczki. Jednak chyba nie jest aż tak źle jak się początkowo zdawało. I w tym przypadku jedna kreska cieszy. Bo zawsze lepiej jedna, niż dwie.

Finałowe Refleksje, Czyli „Samarka” i Konsekwencje

I tak to się toczy w tej naszej szalonej grze, gdzie scenariusz pisze życie, a Ty, Drogi Czytelniku, nigdy nie wiesz, co tak naprawdę dostajesz w samarce. Myślisz, że to piknikowa przekąska, obiecująca szybką ucieczkę od prozy życia. Ale w tej małej, niepozornej torebeczce równie dobrze może czaić się chemiczny koktajl Mołotowa, mieszanka wszystkiego ze wszystkim – od przemysłowych rozpuszczalników po leki z apteki obok. Nikt nie da gwarancji, że to, co ma cię teleportować do Krainy Szczęśliwości, nie wysadzi cię w powietrze gdzieś po drodze. Bo finał tej zabawy bywa zazwyczaj bardziej widowiskowy niż byś się spodziewał – i nie zawsze kończy się happy endem. To jak rosyjska ruletka, tylko że zamiast jednej kuli masz całą chemiczną tablicę Mendelejewa. I niestety, jeżeli spektakl okaże się klapą, i tak nikt nie zwróci Ci za bilet.

Na górę